Dieta i plan treningowy, dlaczego to nie jest najlepsza opcja…
Znowu to samo! – myślę sobie wstawiając wodę na kawę.
Dostałem przed chwilą wiadomość:
„Hej, interesuje mnie dieta i plan treningowy, jak to wygląda i ile kosztuje?”
Pewnie myślisz sobie…
„Co w tym dziwnego? Przecież jesteś trenerem. Powinieneś się cieszyć, że klienci się zgłaszają!”
Hmmm… no widzisz. Jest wręcz przeciwnie.
Za chwilę Ci to wyjaśnię, ale właśnie dochodzi mi woda, więc pozwól, że najpierw zaleję sobie kawę…
Tobie również polecam się jej napić do tego postu, ponieważ ten napój ma wiele pozytywnego wpływu na nasz organizm, o czym pisałem w poprzednim artykule…
Ale do rzeczy, bo nie po to tutaj jesteś.
Zakasam rękawy i biorę się za odpisywanie na tę wiadomość:
„Hej, dieta i plan treningowy są bez sensu” – klikam wyślij.
Biorę łyk kawy, czuję ten boski smak. Zagryzam bułką z nutellą i odpływam – dla takich chwil warto żyć… Zawsze w tym momencie przypomina mi się mój młodszy brat. Bo gdy byliśmy dziećmi, to on był fanem kremu czekoladowego, ale nie tak jak normalny człowiek…
On był chyba jedyną osobą na świecie, która brała świeżą bułeczkę, na nią smarował solidną porcję nutelli, a potem…
A potem całość polewał ketchupem!
Wyobrażasz to sobie?
Nagle ten błogi stan relaksu przerywa mi dźwięk przychodzącej wiadomości na Instagramie:
„Jak to dieta i plan treningowy są bez sensu, co Ty za farmazony opowiadasz?”
No to zaczynamy! Czas zbawić kolejną duszę – myślę sobie.
Jeszcze kilka lat temu często czułem stres i zdenerwowanie, kiedy miałem komuś przedstawić swoje poglądy. Gdy ktoś pytał mnie o coś związanego z dietą lub ćwiczeniami, to zazwyczaj oczekiwał, że powiem coś, co potwierdzi jego tezy…
Ale tezy w jakie wierzy 98% ludzi to bzdury. Dlatego zawsze w takich chwilach czułem, jak zasycha mi w gardle, a ręce delikatnie drżą ze stresu. Podobne uczucie do tego, co czuje rodzic, gdy jego pociecha zadaje mu pytanie „tato, a skąd się biorą dzieci?”
No bo co miałem robić w takiej sytuacji? Zniszczyć światopogląd tej osoby? Skrócić do jednej rozmowy całe moje wieloletnie doświadczenie? Czy przytakiwać, bo wiedziałem, że i tak mnie nie posłucha?
Wtedy nie wiedziałem, co robić, aby kogoś nie urazić…
Dzisiaj już taki nie jestem.
I nie chodzi o to, że teraz chcę kogoś urazić, ale dzisiaj wiem, że prawda jest najlepsza.
Więc mówię prosto z mostu.
Co się liczy, a co jest bzdurą.
Większości się to nie podoba… Bo większość liczy na słodkie kłamstewka. Ludzie chcą wierzyć w to całe gadanie o zdrowym jedzeniu, ćwiczeniach na płaski brzuch itd. Liczą na to, że sprzedam im dietę z planem ćwiczeń i wszystko będzie dobrze.
Ale nie, nie będzie.
95% osób nie ma efektów lub ich efekty są mizerne, bo wierzą w to wszystko, ale o tym może kiedy indziej, bo teraz czas odpisać na wiadomość.
Dieta i plan treningowy, dlaczego nie?
Jeszcze tylko szybki łyk kawy i biorę telefon do ręki:
„Dieta i plan treningowy nie załatwiają całej sprawy.
Dieta z definicji to sposób odżywiania. A to oznacza, że każdy z nas jest na jakiejś diecie. Gdybym ułożył Ci sztywną dietę, to wszystko robię za Ciebie. Przez to tak naprawdę nie wiesz, co jest ważne i jak zrobić cokolwiek samemu, kiedy nie będzie mnie przy Tobie. Owszem wielu trenerów oraz dietetyków celowo uzależnia swoich klientów od siebie, ale ja taki nie jestem.
Ponadto sztywna dieta wymaga rygoru. Przez co ludzie zazwyczaj wytrzymują na niej kilka tygodni lub miesięcy. A potem wszystko się wali. Więc dla mnie jest to bez sensu. Ja stawiam głównie na przekazanie Ci moich metod i wiedzy: jak jeść przyjemnie, aby mieć formę cały czas. Bez trzymania się jakiegoś jadłospisu.
Musisz nauczyć się kilku prostych zasad i już do końca życia możesz wiedzieć, jak jeść. To 100 X lepsze niż sztywna dieta, ale musisz oczywiście przeznaczyć trochę czasu oraz pieniędzy na naukę tych metod.
A co do planu treningowego to oczywiście odpowiedni plan jest kluczem do sukcesu, ale…
Po pierwsze, żeby ułożyć odpowiedni plan ćwiczeń, to należy zrobić testy funkcjonalne, ponieważ musisz wiedzieć, co najlepiej będzie na Ciebie działało, a jakich ćwiczeń nie możesz robić.
A po drugie nawet najlepszy plan treningowy nic Ci nie da, jeśli wykonanie będzie do dupy. Dlatego ja oferuję kurs, w którym pokazuję krok po kroku, jak zrobić wszystkie testy funkcjonalne oraz jak wykonywać każde ćwiczenie z planu z odpowiednią techniką.
Wiem… Spodziewałeś się, że po prostu dam Ci gotową rozpiskę jak inni trenerzy personalni. Ale jeśli serio chcesz szybko zrobić super formę, to musisz to zrobić dobrze. Ja pokażę Ci wszystko krok po kroku, co ja robię oraz inni moi podopieczni, którzy mają kratę na brzuchu i podnoszą często ponad 200kg w wielu ćwiczeniach. A Ty musisz wykonać te zalecenia.
Dlatego moje motto to:
ALBO GRUBO ALBO WCALE
Więc albo wchodzisz w to i przeprowadzę Cię przez tę przygodę, albo możesz zgłosić się do innego trenera personalnego lub dietetyka, który sprzeda Ci gotowy schemat.” – klikam wyślij.
Myślisz, że jestem trochę za ostry?
Być może. Większości się to nie podoba. Ale ja robię to dla tych 5% osób, które podejmuje świadomą decyzje, że wchodzi w to na grubo.
Te osoby, gdy tylko poznają moje metody i zrozumieją zasady gry, to notują niesamowity progres już w pierwszych tygodniach. To te osoby osiągają niesamowite formy oraz często stają się zawodnikami.
A najlepsze jest to, że nieważne z jakiego poziomu startują.
Dopijam kawę i kończę jeść bułkę – to jest niesamowite. Uwielbiam połączenie słodkości nutelli z intensywnym smakiem kawuni…
Otrzymuję wiadomość:
„Wchodzę w to.”
Uśmiecham się sam do siebie, myśląc – „kolejna osoba uratowana”